Psycholog radzi i poleca

 29.03.-02.04.2021r.    06.-09.04.2021r.

12.04.-16.04.2021r. 

 

Być rodzicem na zdalnym nauczaniu...

     Pandemia i praca zdalna dzieci w domu stworzyły sytuację nową dla nas wszystkich - nie tylko dla dzieci i nauczycieli, ale również dla Państwa, drodzy Rodzice. Wygenerowały nowe trudności i problemy.
Przedszkolaki wymagają pomocy i wsparcia w zorganizowaniu zajęć/pracy w domu, a co się w tym wiąże - z zaplanowaniem i organizacją całego dnia.
Jak wesprzeć dziecko i jak poradzić sobie z trudnymi sytuacjami w obecnym czasie?
1. Przeorganizujmy dzień, by łatwiej było adaptować się do sytuacji, w której dom - dotychczas miejsce odpoczynku i relaksu - jest na ten czas miejscem pracy i intensywnego nieraz wysiłku intelektualnego dziecka.
Wydziel zatem sobie i dziecku czas na pracę/zajęcia i czas, kiedy już zupełnie nie zaglądasz do komputera czy telefonu lub zaglądasz, żeby zająć się innymi sprawami niż praca/nauka dziecka. Choć ciężko zmienić nawyki, starajmy się w okresie zdalnej pracy i nauki spędzać czas wolny z dala od klawiatury.
2. Pamiętajmy, że emocje, jakiekolwiek się pojawiają, są w porządku. Mamy prawo czuć każdą jedną. Cokolwiek się pojawia wewnątrz nas, jest ok: emocje, nastroje, myśli (nawet, jeśli są pełne obaw). Nie trzeba z nimi walczyć, uciekać, zagłuszać, zaprzeczać, że są i udawać, że jest ok, jeśli nie jest.
Emocje są, jakie są - nie ma negatywnych czy pozytywnych, choć niektóre są szczególnie trudne, jak: lęk, strach, gniew, poczucie winy. Jednak dopóki ich nie przyjmiemy, nie oswoimy w sobie, będą bardziej dokuczliwe.
Żaden rodzic, żaden człowiek nie ma supermocny, by dawać radę ze WSZYSTKIM, ZAWSZE, WSZĘDZIE. Pozwólmy sobie na niemoc i słabszy dzień. Siły wrócą wtedy znacznie szybciej.
Dzieci doskonale nas obserwują i zawsze czują, gdy w nas jest "coś nie tak" - nie ma sensu zaprzeczać, bo wówczas dziecko jest bardziej zdezorientowane i czuje niepewność. Warto porozmawiać o tym, że również my - dorośli - czasem czujemy się bezradni i wystraszeni.
3. W czasie nauki nie wyrywajmy się z pomocą dziecku, gdy wyraźnie tego nie potrzebuje. Pozwólmy mu najpierw wykonać zadanie samodzielnie. Oferowanie pomocy szybciej niż dziecko zasygnalizuje, że jej potrzebuje (lub niż my sami wyczujemy/zobaczymy, że jej potrzebuje) rodzi w dziecku małą sprawczość i poczucie bezradności wobec napotykanych trudności.
4. Jeśli to tylko możliwe, zorganizujmy pracę w domu tak, by wydzielić miejsce, "kąt" do zdalnej pracy i miejsce do pracy dziecka. Nie pracujmy w łóżku - niech łóżko nadal kojarzy się z odpoczynkiem, snem i relaksem.
5. Mając dziecko w wieku przedszkolnym musimy mocno zaangażować się w jego pracę i nieraz wręcz towarzyszyć dziecku; pamiętajmy jednak, by wygospodarować czas dla siebie - nawet, jeśli dopiero wtedy, gdy dziecko położy się do snu. Zdalne wykonywanie ćwiczeń i zadań może być wyczerpujące również dla rodziców. Ważne jest zatem, by nie tylko zwyczajnie odpocząć, ale również "odciąć" się od spraw przedszkolnych dziecka i poświęcić na nasze własne sprawy - tak, by świat dziecka nie zdominował w tym czasie naszego własnego. Wielu rodziców "po uszy ugrzęzło" w świecie edukacji, relacji dziecka z kolegami, zapominając, że ważne jest, by zadbać o swój własny. I nie ma w tym egoizmu - pamiętajmy, że sfrustrowany, zmęczony rodzic ma mniejsze zdolności wspierania dziecka.
6. I na koniec: wszyscy pamiętajmy, że obecny czas - czas nauki i pracy zdalnej - jest przejściowy; to nic stałego. Trudno powiedzieć, jak będzie on długi, ale z pewnością kiedyś się skończy i będzie w naszej "przeszłości". Tak, jak wiosenny etap zdalnej nauki. Przetrwaliśmy wtedy, przetrwamy i teraz.
Życzę dużo siły i łączę serdeczności.

Psycholog PP nr 2 z Oddz. Integracyjnym w Zawadzkiem
mgr Agnieszka Ochlust

 

Witam serdecznie Wszystkich rodziców !

   Obecna sytuacja jest nowa, nikomu z nas  wcześniej nie znana. To, co więc najważniejsze, by ją przetrwać, to adaptacja i „oswojenie” – jak w każdej nowej sytuacji. Nie wiemy, jak długo potrwa jeszcze epidemia i ograniczenia, jakim musimy się poddać. Najtrudniejsze jest więc w całej tej sytuacji to, że jest nieprzewidywalna, a nieprzewidywalności boimy się zwykle najbardziej.

   Dzieci i młodzież są w szczególnej sytuacji, bowiem z jednej strony są najbardziej elastyczne i mają największe możliwości przystosowawcze, a z drugiej mają nieco mniejszą zdolność rozumienia tego, co dzieje się wokół i zdolność przewidywania konsekwencji. Emocje i doznania pojawiają się przeróżne: przygnębienie, drażliwość, złość, czasem gniew, strach przed zachorowaniem i lęk uogólniony, tęsknota z bliskimi, rozczarowania i frustracje, że „czegoś nie wolno”, „czegoś nie mogę”; dezorientacja i poczucie zagubienia, gdy otrzymujemy sprzeczne informacje. Każda z tych emocji i reakcji jest w porządku! Jest jak najbardziej właściwa dla aktualnej sytuacji. Żadna nie jest nieadekwatna. Niektóre z nich nas samych zaskakują i zadziwiają, ale przecież nie byliśmy wcześniej w takiej sytuacji, to i własnych reakcji nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Pozwólmy sobie na każdą z nich, przyjmijmy, ponieważ każda z nich jest nasza własna.

   Każda forma przeżywania to część nas samych – zasymilujmy więc i przyjmijmy je jako nasze, wtedy szybciej przestaną być „nowymi” i zaskakującymi dla nas samych, szybciej staną się czymś, co dobrze znamy i nie będą ani dezorientować, ani zawstydzać, ani przerażać. Bo przeraża to, co na zewnątrz, a to co „nasze” i bardziej „oswojone” staje się często mniej przerażające.

Pomyśl więc, kiedy byłeś w jakiejś nowej, trudnej sytuacji i jak sobie wtedy z nią poradziłeś? Bo przecież poradziłeś sobie wtedy, skoro dziś jesteś tu...Prawda? Co wtedy pomagało Ci „przetrwać”, kto pomógł, które miejsca, jaka aktywność czy zachowanie było pomocne tak, że dziś tamta trudna sytuacja jest w Twojej Przeszłości.

   Z tego czasu, który nam przyszedł staraj się wziąć jednak coś dobrego i pożytecznego. Przydatnego. A to co,  trudne i bolesne, czego nie da się przyjąć w sobie, ponieważ szkodzi, odsiej, zostaw poza sobą.

Co pożytecznego możemy wziął z całej tej trudnej sytuacji?

Może nadrobienie zaległości książkowych, filmowych, na które ciągle nie ma czasu, może więcej czasu z rodziną, bo wciąż się mijamy, może zjedzenie porządnego obiadu, bo często zjadamy „coś na szybko”. Może to więcej aktywności fizycznej i spacerów po lesie albo wysypianie się rano i dłuższa kąpiel wieczorem? Każdy znajdzie jakiś „pożytek”.

   Ktoś powie „i co z tego? Potem i tak wszystko będzie po staremu”. Nie szkodzi...łapmy ten moment, który jest, Tu i Teraz. Nieważne, że znów przestaniemy biegać lub znów książki ułożą się w stos „do przeczytania na później”. Ważne jest to, co Teraz. Bo tak naprawdę, tylko na to mamy wpływ – jak wykorzystamy ten czas, co zrobimy, a czego nie, jakie znaczenie nadajemy rzeczywistości wokół, co ona z nami robi. A jeśli czegoś się nauczymy, spożytkujemy na Przyszłość, to tym lepiej.

Być może dla wielu to mało znaczące słowa. Bo emocje mają teraz głos na równi ze zdrowym rozsądkiem. Ale pamiętajmy, że to przejściowa sytuacja, kiedyś się zakończy, będzie w naszej Przeszłości. To taki etap w naszym życiu, w perspektywie całego naszego życia nie tak znów długi.

Dbajcie o siebie najlepiej, jak potraficie.

Jeżeli czują państwo potrzebę konsultacji, czy rozmowy lub szukają państwo porady dotyczącej postępowania z dziećmi, które znalazły się w nowej, nieznanej sobie sytuacje, zapraszam do kontaktu e-mail:  Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Agnieszka Ochlust